Pamiątki, które zachowali Fastowiacy to nie są rzeczy cenne materialnie. Mają wartość głównie sentymentalna, kojarzą im się z dobrymi latami, ważnymi etapami życia, przełomowymi momentami dla kombinatu.
Na wystawie znalazła się na przykład koszulka niemowlęca uszyta z fastowskiej bawełny – pamiątka po pierwszym wnuku. Ktoś przyniósł własnoręcznie zaprojektowana i uszytą sukienkę, w której wygrał konkurs na najlepszy balowy strój, albo kołderkę uszytą córce do przedszkola. Na wystawie pokazywana była spódnica Grażyny Hase. W tamtych czasach o dobry gatunkowo i ładny materiał nie było łatwo. Fastwoskie tkaniny znikały z półek błyskawicznie. Przywilejem było mieć do nich dostęp.
Poza osobistymi pamiątkami zachowało się dużo rzeczy produkowanych w kombinacie na różne okazje, jak choćby chusty dla uczestników pierwszomajowych pochodów czy serwetki z okazji 30-lecia fabryki. W zbiorach są też reprodukcje medali przyznawanych przodownikom i zasłużonym Fastom. W późniejszych latach kombinat produkował też znaczki z logo Fast i różnego rodzaju przypinki, zakładki, statuetki, typowe dla PRL tablice ostrzegawcze typu: „Nieuwaga przy pracy to śmierć lub kalectwo”. Wypadki przy maszynach zdarzały się w Fastach często.
Wyjątkowymi eksponatami są książki z zakładowej biblioteki, która liczyła 35 tysięcy woluminów oraz obrazy z tkanin wykonywane przez projektantki zatrudnione w fabryce. W latach 70. czy 80. był to innowacyjny sposób prezentowania nowych wyrobów.